Przyjrzyjcie się twarzom z logo A2med… W ogólnie przyjętym kanonie piękna utarło się, że twarz kobieca powinna mieć owal zbliżony to trójkąta, z wyraźnymi kośćmi policzkowymi, smukłą żuchwą oraz ostro zakończoną brodą. Od mężczyzny natomiast oczekuje się silnej, ostro zarysowanej żuchwy z szeroką podstawą. Problem zaczyna się, gdy nasze proporcje zaczynają nieco odbiegając od utartych schematów. Niektórym to pasuje, innym nie.
W ogólnie przyjętym kanonie piękna utarło się, że twarz kobieca powinna mieć owal zbliżony to trójkąta, z wyraźnymi kośćmi policzkowymi, smukłą żuchwą oraz ostro zakończoną brodą. Od mężczyzny natomiast oczekuje się silnej, ostro zarysowanej żuchwy z szeroką podstawą. Problem zaczyna się, gdy nasze proporcje nieco odbiegają od utartych schematów. Niektórym to pasuje, innym nie.
Na kształt owalu twarzy wbrew pozorom nie ma wpływu tylko nasza struktura kostna. Np. silne rozbudowane mięśnie żwacze u kobiet nadają twarzy kwadratowy wygląd i szeroką podstawę, zaburzając ogólne proporcje. U mężczyzn zazwyczaj nie jest to problem natury estetycznej, gdyż silny zarys żuchwy za który odpowiadają żwacze jest dość pożądany. Tym niemniej pozostaje problem medyczny. Przyczyną tego może być tzw. bruksizm, czyli nocne zgrzytanie zębami, bądź silne zagryzanie zębów podczas rutynowych codziennych czynności, np. w pracy przy komputerze. U podstawy problemu leży zazwyczaj duże napięcie i poziom stresu. Prowadzi to do nadmiernego rozwoju żwaczy i pociąga za sobą konsekwencje estetyczne, ale nie tylko. Nieleczony bruksizm prowadzi nieuchronnie do zwyrodnień w stawach skroniowo-żuchwowych (łączących żuchwę z czaszką, odpowiadających za swobodne poruszanie żuchwą i prawidłowy proces żucia), z wszystkimi tego następstwami jak zaburzeniami żucia, zgryzu czy bólami głowy. Drugim niemniej istotnym problemem wynikającym z nieleczonego bruksizmu jest stopniowe ścieranie szkliwa zębów i w konsekwencji próchnicy bądź nawet bezzębia w przypadkach skrajnie zaniedbanych. Dentyści zazwyczaj dobierają w takich przypadkach pacjentom specjalne szyny zakładane na noc, mające na celu zniwelowanie problemu, jednak nie likwiduje go to zupełnie. Mięśnie nadal pracują, przerastają, a stawy skroniowo-żuchwowe nadal poddawane są nadmiernym przesileniom. Tym samym nie rozwiązuje to problemu ani zdrowotnego ani estetycznego. Aby skutecznie leczyć bruksizm należy podejść do problemu interdyscyplinarnie, począwszy od sfery psychicznej i niezdrowych nawyków, kończywszy na zadziałaniu u podstawy zaburzeń, czyli wzmożonego napięcia żwaczy. Mogłoby się wydawać, problem dość złożony, jednak jego leczenie jest stosunkowo proste. Po dokładnym zidentyfikowaniu mięśni żwaczy i wyznaczeniu nieprzekraczalnych linii poza którymi działać nam nie wolno, podaje się domięśniowo odpowiednią ilość preparatu toksyny botulinowej. Dochodzi do częściowego osłabienia ostrzykniętych żwaczy i tym samym na okres działania toksyny botulinowej można zapomnieć o problemie. Oczywiście jej działanie nie jest wieczne i zabiegi należy powtarzać cyklicznie, ale jest to stosunkowo niski koszt biorąc pod uwagę możliwe późniejsze powikłania. U kobiet dodatkową zaletą zabiegu jest częściowy zanik mięśni żwaczy, to w żadnym wypadku nie upośledza funkcji aparatu żucia, natomiast wyszczupla dolne piętro twarzy nadając jej bardziej kobiecy wygląd. Wiele kobiet poddaje się temu zabiegowi wyłącznie ze wskazań estetycznych, a trzeba przyznać, że efekty po pewnym czasie widoczne gołym okiem. Dodatkowym plusem zabiegu jest fakt powolnego zanikania mięśni, tym samym ludzie z najbliższego otoczenia nawet nie zauważą różnicy, dopiero po pewnym czasie po zdjęciach da się zauważyć korzystną różnicę.
Pozostając przy kobiecej części artykułu pozwolę sobie przejść krok dalej. Wiele kobiet zmaga się z problemami tzn. chomików, czyli opadających bocznych części twarzy. W tej sytuacji mamy do dyspozycji wiele ciekawych zabiegów, o znacznie mniejszej ingerencji w porównaniu do tradycyjnych zabiegów chirurgicznych. Ich efekty końcowe często nie są gorsze od tradycyjnej chirurgii plastycznej, a co jest dodatkowych atutem – są dość łatwo odwracalne, gdyby efekt końcowo nie przypadł nam do gustu. Myślę, że nie będę się rozpisywał za każdym razem na temat roli PRP i mezoterapii w celu podreperowania jakości skóry, czyli naszego przyszłego budulca 😉 Środkowe pięto twarzy jest chyba najbardziej wdzięcznym biorąc pod uwagę ilość dostępnych technik. W pierwszej kolejności należy w moim mniemaniu poradzić sobie z wiotką skórą, jak również z miejscowym nagromadzeniem tkanki tłuszczowej. W pierwszej kolejności pacjentce z problemem wiotkiej skóry i opadniętego owalu poradziłbym preparat ProfHilo, niejednokrotnie odznaczany za swój ogromny potencjał w terapii tej okolicy. Niejednokrotnie pacjentki przychodzą już z ułożonym planem, żer chciałyby mieć wypełnione to, to, to i może jeszcze to… W takich przypadkach zazwyczaj będę zapewne doradzał ProfHilo (oczywiście ze zdrowym rozsądkiem i ściśle określonymi oczekiwaniami). I po 2-3 zabiegach ProfHilo nagle okazuje się, że cały ten zarezerwowany wcześniej wypełniacz można oddać koleżance, bo wszystkie problemy z którymi pacjentka przyszła były tylko pochodną tego jednego. Dopiero w tej chwili można zająć się wypełnianiem wcześniej założonych okolic, jednak z całą pewnością nie będą to już takie ilości jak pierwotnie szacowaliśmy. I jest to kolejny przykład na to, że zabiegi estetyczne należy wykonywać w racjonalnej kolejności, aby uniknąć efektu tzw. overdone czy, gdy już na pierwszy rzut oka widać, że coś poszło nie tak i chyba odrobinę za dużo produktu ma w sobie pacjentka.
Czasem stosuje się zabiegi oparte na technologii ultradźwiękowej np. HIFU, mających zadziałać w głębszych warstwach skóry, okolicy SMAS, prowadząc do w miarę trwałego jej ujędrnienia. Tutaj również przestrzegam – ważny jest umiar – czasem lepiej jest przeprowadzić zabieg kilkukrotnie oceniając za każdym razem jego efekty, aby koniec końców nie przedobrzyć.
Pozostając przy środkowym piętrze twarzy warto wspomnieć o dobrze wykonanej wolumetrii kości policzkowych, mającej za zadanie uwydatnić policzki oraz przedłużyć tzw. ogon komety czyli łuk jarzmowy nadając twarzy odmłodzono, świeży i młodzieńczy wygląd jakiego pragnie chyba większość kobiet. Dobrze wykonana wolumetria jest w stanie zatuszować wiele innych mankamentów. W ostatnim etapie często sięga się po specjalistyczne nici PDO i PGA lub powlekane złotem. Rodzaj i umiejscowienie nici dobiera się w zależności od wskazań oraz oczekiwań pacjentki. Można nimi wykonać delikatny lifting, rusztowanie pod późniejsze włókna kolageny i elastyny, jak również osiągnąć pewien efekt wolumetryczny w zależność od jej umiejscowienia. Wprowadzenie nici na rynek medycyny estetycznej spowodowało, że zabiegi liftingujące są mniej traumatyzujące, bezpieczniejsze i szybciej dochodzi się po nich do siebie. Nie można mówić o środkowym piętrze twarzy pomijając ust oczywiście. Całe szczęście odchodzi się już powoli od „produkowania” rybek akwariowych, wszystkich na jedno kopyto. Drogie Panie – nie wszystkie usta muszą wyglądać tak samo, a nawet nie powinny! Usta muszą pasować do twarzy pacjentki , bo nawet najpiękniejsze usta potrafią zepsuć efekt, gdy nie pasują do tej konkretnej osoby. Jeśli lekarz zadaje za mało pytań odnośnie oczekiwań pacjentki, to nie wiem czy podjąłbym się wykonania u niego zabiegu (no chyba, że znacie się od wieków i pewnych rzeczach już rozmawiać nie trzeba :). Wiem, że wśród opinii wielu lekarzy parających się medycyną estetyczną utarło się, że zabiegi te należy wykonywać tępą kaniulą, że to mniej traumatyzuje tkanki, obrzęki i krwiaki są mniejsze z zabieg jest bezpieczniejszy. Owszem, ale kosmetycznie nie ma co się on równać w mojej opinii do zabiegu wykonanego igłą. Pamiętajmy, że używając igły podajemy kwas dokładnie tak gdzie chcemy. A jeśli chodzi o obrzęk i krwiaki, to same odpowiedzcie sobie na pytanie – co trwa dłużej obrzęk czy efekt kosmetyczny. Tak więc chyba lepiej jest w moim mniemaniu wykonać ładne konturowanie ust, a nie tylko powiększenie, nadając im kształt bliżej nieokreślonego wyrobu masarniczego 🙂 Aczkolwiek muszę oddać sprawiedliwość kolegom, którzy są w stanie wykonać pięknie ukształtowane usta za pomocą kaniuli. Po prostu każdy ma swoją technikę, którą dostosowuje do swojego doświadczenia i umiejętności. Fakt – jeśli ktoś nie czuje się pewnie w danej okolicy, to niech lepiej trzyma się kaniuli, wówczas ryzyko zabiegu w niedoświadczonych rękach bardzo maleje. Do wszystkiego ponadto należy podchodzić zdroworozsądkowo – jeśli mam możliwość wykonania korekty ust na więcej niż jednej sesji, zapewne w większości przypadków się tego podejmę, zwłaszcza gdy przypadek jest skomplikowany, a pacjentka oczekuje dość sporej augmentacji (powiększenia), bądź znaczącej zmiany konturu ust. Wtedy na pewno uda nam się osiągnąć lepszy końcowy efekt robiąc to kilkoma podejściami. Nawiasem mówiąc – w A2med do każdej augmentacji ust używamy znieczulenia zarówno miejscowego kremem ze środkiem znieczulającym, jak również przed samym zabiegiem dodajemy znieczulenie dentystyczne, czyli dodatkowo znieczulamy największe nerwy zaopatrujące usta (robimy to za pomocą iniekcji lidokainy od strony jamy ustnej), aby sam zabieg był jak najmniej nieprzyjemny. Do najrzadziej wykonywanych zabiegów estetycznych w obrębie środkowej partii twarzy jest chyba wyrównywanie nosa. Pewnie niedoskonałości, czy garbki jesteśmy w stanie bezoperacyjnie zatuszować odpowiednio podanym kwasem hialuronowym. Oczywiście zabieg wymaga przypominania, gdyż kwas hialuronowy się z czasem rozpuszcza, tym bardziej, że podawany jest w niewielkiej ilości. Plus tego jest taki, żeby gdyby końcowy efekt kosmetyczny nie odpowiadał naszym oczekiwaniom, to jest on tymczasowy, a już na pewno łatwiejszy to naprawienia.
Na sam koniec przechodzimy do dolnego piętra kobiecej twarzy. Problem kamienistej „brukowanej” brody pojawiający się przy mimice można stosunkowo łatwo zredukować iniekcją toksyny botulinowej, która porazi częściowo włókna odpowiedzialne za nieestetyczny wygląd i problem uznajemy za niebyły. Inne zastosowania botoksu w tej okolicy po m.in. podciągnięcie kącików ust do góry nadają twarzy radosny wyraz. 2 drobne iniekcje w mięśnie łączące kąciki ust z linią żuchwy, powodują że są one nieco słabsze i kąciki naturalnie wędrują do góry. Zmarszczki palacza również można zlikwidować za pomocą toksyny botulinowej, aczkolwiek niekiedy do tego okazuje się lepszy kwas hialuronowy – wszystko zależy od końcowego założenia. Uśmiech dziąsłowy to kolejna przypadłość z jaką radzimy sobie iniekcjami toksyny botulinowej z dobrym efektem, często unikając interwencji chirurgicznej w mniej zaawansowanym przypadkach. Część kobiet zmaga się z problemem podwójnego podbródka. W znakomitej większości przypadków wystarczy seria zabiegów lipolizy iniekcyjnej, czyli miejscowego rozpuszczenia tkanki tłuszczowej. Preparatów jest całe mnóstwo, oczywiście różnią się one nieco wskazaniami, ceną i wydajnością. U niektórych osób zabieg ten dopełnia się miejscowym działaniem lasera diodowego, w celu dodatkowego napięcia skóry, gdy mamy problem ze sporym jej naddatkiem. Linia żuchwy stanowi osobny problem, a raczej ich zbiór. Niektóre Panie chcą mieć wyłącznie ładnie zarysowaną dolną krawędź żuchwy – u kobiet raczej odradzałbym stosowania w tym miejscu kwasu hialuronowego. Lepszym rozwiązaniem będą dobrze ułożone nici PDO, nadając przy okazji delikatny efekt liftingujący i wolumetryczny. Jeśli zaś chodzi o okolicę bródki, to najlepszym rozwiązaniem pozachirurgicznym będą wypełniacze jak np. Juvederm Voluma, Filorga ART Filler Volume czy Amalian Expert III Volume. Odpowiednie umiejscowienie i wymodelowanie kwasu pozwoli nam cieszyć się piękną kobiecą bródką, będącą zwieńczeniem owalu i postawieniem kropki na „i”.

Teraz Panowie – tutaj na szczęśnie natura daje nieco mniejsze pole do popisu, dlatego i opis będzie krótszy. Wyobraźcie sobie idealna męską twarz – silna, szeroka żuchwa, mocna broda. Jak pisałem w części poświęconej bruksizmowi, czasem z przyczyn medycznych musimy nieco uszczuplić kąty męskiej żuchwy, ale Panowie – nic straconego. U mężczyzn aby uzyskać silną męską żuchwę wystarczy podać odpowiedni kwas hialuronowy, który poprzez swoje działanie wolumetryczne nada twarzy silny wygląd, jakiego większość mogłaby pozazdrościć. Zwieńczeniem ten okolicy będzie odpowiednie wymodelowanie brody, w zależności od upodobań (czy pacjent chce mieć dołek w brodzie lub nie – nie każdej twarzy to pasuje). Nici PDO i PGA również jak najbardziej sprawdzają się również u panów, ale tutaj wykorzystujemy trochę inne ich działanie. Oczywiście jeśli chodzi o zmarszczki to panowie wcale nie są daleko w tyle za paniami jest chodzi i wygładzanie zmarszczek toksyną butulinową – wierzcie mi lub nie, ale da się zrobić to tak, aby zachować mimikę i wyjść z twarzą, tak że w dalszym ciągu nie powstanie efekt maski na twarzy, czego wszyscy sie boją. Dlatego fajnie jest przystępować do zabiegu kilkuetapowo, aby jak najlepiej ocenić ilość potrzebnej toksyny.
Innym dość ciekawym niespotykanym raczej u kobiet wskazaniem do podania kwasu hialuronowego u mężczyzn jest niekorzystne uformowanie kości czaszki, tworząc nawis w okolicy brwi. Nadaje to twarzy nieco, przepraszam za stwierdzenie, „neandertaldzki” wygląd. Spowodowane jest to silniejszą pracą mięśni mimicznych niż u kobiet i tym samym „wyciąganie” przyczepów kostnych mięśni znacznie je uwydatniając. Wszelkie nierówności możemy zredukować na pomocą dobrej jakości kwasu hialuronowego. Pacjenci, którzy do tej pory mieli u mnie ten zabieg wykonywany twierdzili, że znajomi odejmowani im średnio 5-10 lat życia.
Pozdrawiam,
lek. Kamil Jaszczyszyn