W życiu większości Par przychodzi ten moment, gdy zaczynają myśleć o dziecku. Myślenie przechodzi w staranie i przy pomyślnym toku wydarzeń na teście pojawia się druga kreska, a za około 9 miesięcy stają się szczęśliwymi rodzicami. A co gdy przebieg wydarzeń nie jest aż tak łatwy, gdy okazuje się, że może być kłopot… Świat się wali… Wszystko co wcześniej wydawało się takie proste, już dawno przestało takie być, a my z rozżaleniem zadajemy sobie wciąż pytanie „czemu akurat my?”.
Przyczyn niepłodności może być wiele. Jako, że ginekologiem nie jestem, to nie będę się starał wypowiadać na tematy izolowanej niepłodności damskiej. Porozmawiamy o niepłodności męskiej, jej przyczynach i co z tym fantem można zrobić. Bo pamiętajcie – koniec jest wtedy kiedy się poddaliście! Życie pokazało, że w tej kwestii warto walczyć do końca, aby któregoś dnia usłyszeć w domu tupot małych stópek, alko musieć wyjść z psem w ulewę na spacer, bo „akurat wyszła nowa FIFA na Playstation” i akurat padło na Ciebie.
Niestety wiele par zdaje sobie z czasem sprawę z tego, że poczęcie upragnionego dziecka może nie być takie proste. Pokrótce przyczyny niepłodności możemy z grubsza podzielić na kobiece, męskie i mieszane dotyczące obojga partnerów (gdy u obojga partnerów mamy do czynienia z nieprawidłowościami utrudniającymi zajście w ciążę), bądź partnerów jako pary (gdy badania u obojga są prawidłowe natomiast problem rozpoczyna się przy zestawieniu dwojga partnerów razem).
Jak już wspomniałem wcześniej nie będę omawiał niepłodności kobiecej, gdyż nie czuję się w tym polu ekspertem, a ponadto nie da się ukryć, że rzesza lekarzy zajmujących się niepłodnością kobiecą jest znacznie większa, tym samym znacznie łatwiej dostać się do odpowiedniego specjalisty. Nie będę tu polecał konkretnych specjalistów, gdyż nie chcę doprowadzić do sytuacji, że kogoś na prawdę doświadczonego i godnego polecenia pominę.
Generalnie problem niepłodności męskiej można w skrócie sprowadzić do nieprawidłowej ilości bądź jakości plemników, na co wpływ może mieć wiele czynników, począwszy od anatomicznych, przez endokrynologiczne po genetyczne. Czasem niestety należy powiedzieć wprost o bezwzględnej niepłodności męskiej, będącej wynikiem braku jąder lub całkowitej ich funkcji. Ma to zazwyczaj miejsce po urazach, operacjach bądź w wyniku wcześniejszego leczenia chorób m.in. nowotworowych.
W przypadku nieprawidłowego składu nasienia bądź jego jakości na szczęście zazwyczaj problemowi można chociażby częściowo zaradzić i leczyć.
Leczenie takie przeprowadza się po wykonaniu odpowiedniego panelu badań dodatkowych, jak badanie nasienia, USG powrózka nasiennego celem wykluczenia żylaków powrózka (jeśli u pacjenta stwierdzi się żylaki powrózka wówczas zaleca się w pierwszej kolejności leczenie operacyjne, gdyż wynikła z tego podwyższona temperatura jąder wpływa niekorzystnie na jakość nasienia), oraz panelu badań hormonalnych. Po określeniu zaburzeń wówczas dopiero się do pacjenta leczenie mające na celu poprawę jakości nasienia i tym samym zwiększające szanse na poczęcie. Leków dostępnych obecnie na rynku jest całkiem sporo, jednak jak już wspomniałem wcześniej, do każdego pacjenta należy podejść indywidualnie, co zwiększa szansę na powodzenie terapii. Znakomita większość pacjentów odpowiada na takie leczenie, jednak przed rozpoczęciem leczenia należy mieć świadomość, że każdy jest inny i nie każdy reaguje na leczenie z identycznym stopniu. Należy zaznaczyć, że niestety jak to w medycynie bywa, zdarzają się pacjenci w ogóle nie reagujący na leczenie. Wiem, że uprawiam w tym momencie trochę czarnowidztwo, ale każdy pacjent musi mieć świadomość możliwości braku odpowiedzi na leczenie, a samo jego rozpoczęcie nie jest gwarantem powodzenia. Aby trochę uspokoić osoby czytające ten artykuł, u większości pacjentów dochodzi do pozytywnej odpowiedzi na leczenie. Mogę się poszczycić kilkoma ciążami na przestrzeni ostatnich miesięcy wynikłymi z mojego postępowania z pacjentem (a przynajmniej wiążemy je z rozpoczętym leczeniem i udokumentowaną w jego wyniku poprawą jakości nasienia).

Pozdrawiam,
lek. Kamil Jaszczyszyn