Leczenie za pomocą toksyny botulinowej jest jednym z najczęstszych zabiegów w medycynie estetycznej i nie tylko. Toksyna botulinowa (w skrócie określana BTX), znana inaczej jako jad kiełbasiany, jest wytwarzana przez bakterie Clostridium botulinum. Potocznie zwana botoksem, wzięła swoją nazwę od nazwy jednego z preparatów handlowych toksyny botulinowej, czyli Botox. Poza tym na rynku znajduje się jeszcze kilka preparatów zawierających tą substancję, o takim samym działaniu, jak np. Azzalure, Dysport, Vistabel, Xeomin, czy Bocouture. Końcowy wybór preparatu zazwyczaj polega na osobistych preferencjach i doświadczeniach lekarza. Każdy z nich jest preparatem farmaceutycznym o sprawdzonym działaniu i odpowiedniej czystości. Jedyne co je rozróżnia to jednostki w jakich są oznaczane, jak również wielkość masy cząsteczkowej, co ma swoje odbicie w nieco innym „układaniu się” preparatu i tym samym należy zachować różną odległość pomiędzy wkłuciami, aby uzyskać ten sam efekt. Cenowo zaś są to preparaty porównywalne, biorąc pod uwagę ilość substancji koniecznej do podania. Efekt działania botoksu polega na trwałym połączeniu się cząsteczek toksyny botulinowej z płytką nerwowo-mięśniową i tym samym powoduje zaburzenie przewodnictwa nerwowego do mięśnia. Skutkuje to paraliżem mięśni szkieletowych w miejscu podawania. W zależności od dawki i miejsca podania możemy zadziałać na cały mięsień, lub tylko część jego włókien, uzyskując pożądany efekt kliniczny z zachowaniem funkcji mięśnia. Botox podaje się zazwyczaj domięśniowo, aczkolwiek w niektórych wskazaniach i technikach stosujemy iniekcje podskórne.

Zanim przejdziemy do wskazań należy poruszyć ważniejszym w moim mniemaniu problem ewentualnych przeciwwskazań zabiegów z wykorzystanie toksyny botulinowej, gdyż w skrajnych przypadkach mogą one mieć szerokie konsekwencje medyczne. Bez odpowiednio zebranego wywiadu i przeanalizowania historii medycznej pacjenta możemy go narazić na zbyt duże ryzyko podania botoksu. Do głównych przeciwwskazań należy oczywiście nadwrażliwość na składniki preparatu. Poza tym do szczególnych przypadków przeciwwskazań należy miastenia rzekomoporaźna, choroby płytki nerwowo-mięśniowej, zespół Eaton-Lamberta, infekcje skóry w miejscach planowanych iniekcji, bądź jednoczesne przyjmowanie antybiotyków z grupy aminoglikozydów lub wpływających na przewodnictwo nerwowo-mięśniowe. Szczególnym dość oczywistym przeciwwskazaniem jest również ciąża, czy okres karmienia piersią.

Preparaty toksyny botulinowej muszą być przechowywane w lodówce przez cały czas. Mają postać białego proszku, który po rekonstytucji, czyli rozpuszczeniu w soli fizjologicznej staję się klarownym, bezbarwnym płynem. Raz rekonstytuowany botox należy wykorzystać z zasady tego samego dnia, zarówno z przyczyn farmakokinetycznych (traci moc działania z czasem) jak i epidemiologicznych (skażenie preparatu). Słyszałem o praktykach mrożenia raz rozpuszczonego preparatu, aczkolwiek działa on z pewnością słabiej oraz nieprzewidywalnie i osobiście nie dopuszczam takiego postępowania. I małą podpowiedź dla pacjentów – lepiej jest zapłacić nieco więcej i mieć pewność, że preparat jest „świeży”, niż godzić się na podawanie preparatu niepełnowartościowego – jest to złudna oszczędność. Bardzo łatwo wbrew pozorom wykryć takie praktyki – jeśli ktoś sprzedaje usługę poniżej kosztu preparatu, który musiał zakupić, to już zapala się lampka ostrzegawcza (a raczej chyba halogen przemysłowy), ponieważ bądźmy ze sobą szczerzy – nikt nie dopłaca do interesu…

Początkowo po odkryciu i oczyszczeniu preparatu był on wykorzystywany w medycynie do leczenia wielu różnych chorób związanych z nieprawidłowym napięciem mięśniowym, jak np. zez, kurcz powiek, połowiczy kurcz twarzy, tiki nerwowe, kręcz karku, stopa końsko-szpotawa, achalazja przełyku, nadreaktywność pęcherza moczowego, spastyczność w przebiegu chorób układy nerwowego. Wyżej wymienione choroby w dalszym ciągu należą do wskazań podania botoksu, do tego z biegiem czasu doszły inne wskazania jak chociażby leczenie bruksizmu i zapobieganiu jego następstw pod postacią destrukcji szkliwa zębów, czy dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych. Są to powikłania dość poważne i dlatego nie należy bagatelizować problemu bruksizu, czyli nadmiernego zaciskania zębów czy zgrzytania nocnego. Powtarzane iniekcje toksyny botulinowej mogą uchronić nas (i naszą kieszeń) przed koniecznością bardziej złożonego leczenia jego powikłań. Medycyna estetyczna, która jest chyba największym konsumentem botoxu, zaadoptowała ten środek dopiero na końcu, ale stał się on hitem w leczeniu i profilaktyce m.in. zmarszczek i chyba nieprędko zostanie zapomniany. Ponadto do ciekawych wskazań stosowania toksyny botulinowej należy leczenie nadpotliwości, problemu coraz częstszego, jak również modelowanie zarysu twarzy czy łydek za pomocą ostrzykiwania odpowiednich mięśni i końcowo doprowadzenia do ich zmniejszenia w celu uzyskania pożądanego efektu estetycznego.

W leczeniu chorób wywołanym nieprawidłowym napięciem mięśni, jak zez, kurcz powiek, połowiczy kurcz twarzy, tiki nerwowe, kurcz karku, stopa końsko-szpotawa, czy spastyczność mięśni w przebiegu poudarowym czy chorób ośrodkowego układu nerwowego jak np. dziecięce porażenie mózgowe, miejscowe podanie toksyny botulinowej co kilka miesięcy znacznie redukuje dolegliwości , w tym bólowe oraz umożliwia efektywną rehabilitację i z czasem pozwala na stopniową redukcję leczenia wspomagającego. Przy leczeniu achalazji przełyku, czy pęcherza nadreaktywnego preparat podaje się drogą endoskopową i jest nieco bardziej skomplikowane przez konieczność użycia specjalistycznej aparatury. Powtarzane zabiegi znacznie redukują dolegliwości, a niekiedy pozwalają z czasem na częściowe bądź całkowite wyleczenie bez konieczności dalszej kontynuacji terapii.

Bruksizm, czyli nadreaktywność mięśni żwaczy i związane z tym nadmierne zaciskanie szczęk, zwłaszcza mające miejsce podczas snu, czy występujące mimowolnie i niezauważenie podczas pracy i czynności wymagających dużego skupienia. Według statystyk dotyka to 8-10% społeczeństwa. Pacjenci często nie wiedzą nawet, że taki problem istnieje, ponieważ na co dzień objawia się to zgrzytaniem zębami w trakcie snu. Do przyczyn bruksizmu najczęściej zalicza się nadmierny stres lub nadmierna wrażliwość na stres, nerwicę, wady zgryzu, czy owsicę. Nieleczony bruksizm prowadzi z czasem do przerostu mięśni żwaczy i dalszego pogłębiania się problemu. Powikłania bruksizmu należą zarówno do medycznych jak i estetycznych. Medyczne powikłania to głównie powikłania stomatologiczne, czyli ścieranie szkliwa zębów i konieczność późniejszego ich leczenia, jak również powikłania z dziedziczy chirurgii twarzowo-szczękowej, jak zwyrodnienia, bóle i zaburzenia czynności stawów skroniowo-żuchwowych. Zaawansowane zmiany stawów prowadzą do znacznych dolegliwości bólowych przy poruszaniu i nawet mówieniu, utrudniają przeżuwanie pokarmu oraz prowadzić mogą do chronicznych zespołów bólowych głowy. Standardowe leczenie do którego zalicza się leki uspokajające, psychoterapię czy stosowanie specjalnych szyn protetycznych jest często niewystarczające i przedłuża tylko czas do zastosowania skutecznej terapii. Po wprowadzeniu do użytku medycznego botoxu zaczęto stosować go również w tym wskazaniu. Preparat podaje się bezpośrednio do mięśni żwaczy w ustalone miejsca w celu ich osłabienia. Nie znosi to całkowicie ich działania, tylko je ogranicza, tym samym nie powoduje problemów z przeżuwaniem czy mową, a tylko niweluje problem bruksizmu. Zabieg z uwagi na czasowe działanie preparatu należy powtarzać średnio co 3-4 miesiące. Często dochodzi do sytuacji, że po około roku stosowania botoxu dochodzi do wyleczenia i można zaprzestać dalszej terapii.

Dodatkowym problemem związanym z bruksizmem jest defekt kosmetyczny jaki często on powoduje, mianowicie przerost mięśni żwaczy i związane z tym poszerzenie zarysu żuchwy co nadaje twarzy kwadratowy kształt. U mężczyzn jest to często efekt pożądany, gdyż nadaje twarzy męskie silne rysy, natomiast u kobiet jest często źródłem kompleksów i niezadowolenia z własnego wyglądu. Stosują one rozmaite techniki makijażu mające na celu zamaskowanie problemu, ale wiadomo, że to działanie doraźne. Jest to wszystko zrozumiałe, gdyż w uznanym powszechnie kanonie piękna kobieca twarz kojarzy się bardziej z trójkątnym, pociągłym owalem, o gładszych kobiecych rysach. Tutaj również z pomocą przychodzi botoks, ponieważ podany do mięśni żwaczy powoduje ich zmniejszenie. Mówiąc wprost – mięsień nieużywany zanika, a w tym przypadku zmniejsza swoje rozmiary, tym samym poprawiając owal twarzy i nadając mu bardziej kobiecie rysy. W Internecie można znaleźć wiele zdjęć efektów takiej terapii. Jest ona szczególnie często wykorzystywana o kobiet o azjatyckich rysach charakteryzujących się wyraźna, szeroką linią żuchwy. Efekt zabiegu widoczny jest dopiero po pewnym czasie, gdyż proces atrofii (zmniejszenia) mięśnia trwa w miarę czasu jego wyłączenia z użycia. Im dłużej terapia jest kontynuowana tym efekt jest wyraźniejszy, aczkolwiek jak ze wszystkim należy zachować zdrowy umiar. Kolejne iniekcje wykonuje się średnio co 3 miesiące, w zależności od odpowiedzi klinicznej wydłużając bądź skracając przerwy pomiędzy zabiegami. Efekty estetyczne terapii widoczne są zazwyczaj niestety tylko podczas jej stosowania i w większości przypadków po pewnym czasu od jej zaprzestania dochodzi do ponownego wzrostu żwaczy w miarę natężenia ich używania. Aczkolwiek wtedy do terapii można powrócić i przywrócić twarzy pożądany kształt.

Nadpotliwość jest kolejnym problemem medycznym i estetycznym, z którym z powodzeniem można poradzić sobie za pomocą powtarzanych iniekcji botoksu. O nadpotliwości (hiperhidrosis) mówimy wtedy, gdy nadmierna potliwość pach, dłoń lub stóp uniemożliwia nam normalne życie społeczne i towarzyskie. Jeśli wymusza to na nas rezygnację z niektórych czynności codziennych (jak jazda samochodem z powodu braku pewnego chwytu na kierownicy itp.), dobór specjalnych kolorów ubrań bądź noszenie z sobą kilku kompletów na przebranie, to przestaje być to zwykłą niedogodnością, a zaczyna być rzeczywistym problemem. Na wielu z nas praca jaką wykonujemy wymusza stosowny ubiór, a zwłaszcza w miesiącach letnich może być to uporczywe. Często oferowane czy stosowane środki kosmetyczne są po prostu nieskuteczne lub mało wydajne. Wówczas dobrze jest pomyśleć o terapii toksyną botulinową. Leczy się nią nadpotliwość pach, dłoni i stóp, gdyż w tych okolicach przekaźnictwo nerwowe odpowiedzialne za pocenie jest nieco inne niż w pozostałych rejonach ciała. W przypadkach wątpliwych, gdy nie do końca wiemy które miejsca są najbardziej dotknięte nadwrażliwości gruczołów potowych wykonać można test jodowo-skrobiowy uwidaczniający te okolice. Wówczas śródskórne podanie preparatu toksyny botulinowej w odpowiednie miejsca likwiduje problem na około 3 miesiące. Oczywiście jeśli zabieg będzie dotyczył dołów pachowych należy z przyczyn oczywistych przed nim dokonać odpowiedniej depilacji. Po około 2 tygodniach, bo taki jest czas rozwinięcia pełnego działania preparatu, należy zgłosić się na rutynową kontrolę w celu oceny skuteczności i doszczętności zabiegu, gdyż nie wszystkie miejsca mogą być tak samo wrażliwe i czasami należy wykonać zabieg uzupełniający w regionach szczególnie opornych. Średni czas trwania efektów zabiegu jak już wspomniałem wcześniej liczony jest na około 3 miesiące, w zależności od zmienności osobniczej. Po tym czasie można go bezpiecznie powtórzyć.

Bóle głowy mogą mieć różne pochodzenie. Również tutaj w niektórych przypadkach medycyna niesie pomoc użyciem botoksu. Jeśli mamy do czynienia z uporczywymi bólami głowy typu migrenowego lub napięciowego, niewrażliwymi na leczenie farmakologicznie, lub gdy jest ono z jakichś powodów przeciwwskazane, można sięgnąć po toksynę botulinową, którą podaje się w specjalnie określone, bądź najbardziej prawdopodobne miejsca spustowe bólu (których może być naprawdę wiele, począwszy od okolicy czołowej, mięśni żwaczy, skroniowych, czy okolicy potylicznej lub mięśni czworobnocznych). Znosi to napięcie mięśniowe oraz przewodnictwo nerwowe odpowiedzialne za rozwój i natężenie objawów oraz pozwala na czasowe pozbycie się problemu. Oczywiście tak jak w innych przypadkach efekt jest czasowy i uzależniony w dużej mierze od osobniczej wrażliwości pacjenta na lek, bądź też współistnienia innych przyczyn bólu głowy. W razie powodzenia terapii zaleca się co 3-miesięczne powtarzane iniekcje mające za zadania zapobieżenie nawrotom objawów choroby. U niektórych oczywiście stosuje się terapię łączoną zarówno toksyną botulinową jak i lekami doustnymi, ale jest to rozpatrywane osobniczo i dopasowywane odpowiednio pod każdego pacjenta, aby zwiększyć szansę na powodzenie leczenia.

Przykurcze mięśniowe, będące efektem wielu chorób układu nerwowego lub długotrwałego unieruchomienia są znaczącym problemem w codziennym funkcjonowaniu pacjentów dotkniętych tym problemem jak i zarówno ich rodzin, gdyż sprawiają niekiedy duże dolegliwości bólowe, uniemożliwiają skuteczną rehabilitację oraz dodatkowo potęgują stopień niepełnosprawności. Wymuszona pozycja pacjenta wynikająca z ich obecności, często prowadzi do rozwoju bardzo ciężkich w leczeniu odleżyn, które same w sobie przysparzają dodatkowych dolegliwości bólowych jak również często prowadzą do powikłań septycznych. Ich leczenie potrafi być wielomiesięczne lub nawet wieloletnie i pochłania ogromne nakłady finansowe pomimo refundacji leków i środków opatrunkowych. Konieczność regularnej kontroli chirurgicznej oraz pielęgniarki środowiskowej często przysparzają wielu problemów logistycznych, konieczność pobierania dni wolnych w pracy itp. W leczeniu przykurczów mamy do dyspozycji farmakoterapię, która często nie rozwiązuje jednak problemu, ewentualnie go niweluje. Drugim filarem jest regularna rehabilitacja mająca za cel zmniejszanie przykurczów mięśniowych, bądź niedopuszczenie do ich pogłębiania. Jest ona niestety często utrudniona z uwagi na stopień zaawansowania zmian i dolegliwości bólowe z tym związane. W takich przypadkach można, i w moim mniemaniu należy, wspomóc leczenie miejscowym podanie toksyny botulinowej mającej za zadanie przerwanie pobudzenia nerwowo-mięśniowego, co w efekcie w znacznym stopniu ogranicza przykurcze, umożliwiając dalszą sukcesywną terapię. Powtarzane w regularnych odstępach czasu iniekcje, wraz z odpowiednią rehabilitacją i farmakoterapią pozwalają uniknąć wielu powikłań i pogłębiania kalectwa, dając również szansę na chociażby częściową poprawę kliniczną, co samo w sobie przynosi często dużą ulgę w cierpieniu i poprawę samowystarczalności pacjenta jako jednostki.

Achalazja przełyku jest to choroba układu pokarmowego polegająca na nieprawidłowym, zwiększonym napięciu dolnego zwieracza przełyku, co powoduje upośledzenie pasażu połykanego pokarmu i w efekcie rozwoju powikłań choroby. W konsekwencji dochodzi do upośledzenia motoryki wcześniejszego odcinka przełyku i jego poszerzenia, niejednokrotnie znacznego. Choroba objawia się dysfagią (czyli problemami w przełykaniu), zarzucaniem treści pokarmowej powrotnie do jamy ustnej, bólem w klatce piersiowej, zgagą, krztuszeniem się czy kaszlem. Upośledzenia pasażu pokarmu może prowadzić do wielu istotnych powikłań jak chociażby zachłystowe zapalenie płuc (w przypadku zarzucenia pokarmu do układu oddechowego – jest to ciężka do leczenia forma zapalenia płuc, gdyż ma ona charakter chemiczny i często ulega dodatkowemu nadkażeniu w dalszym etapie choroby wraz z formowaniem się ropni płuc). Innymi istotnymi powikłaniami są zapalenie błony śluzowej przełyku mogące w efekcie prowadzić do rozwoju raka przełyku, który cechuje się niestety niskimi szansami na pełne wyleczenie, krwawienia z przełyku, czy rozwój uchyłka przełyku, w którym w późniejszym okresie dochodzi do zalegania treści pokarmowej poddającej się procesom gnilnym. Najmniej istotnym objawem tego, jednak bardzo uciążliwym jest halitoza, czyli nieprzyjemny zapach z ust, co wbrew reklamom należy najpierw diagnozować, a dopiero później ewentualnie maskować innymi środkami. Leczenie achalazji przełyku opiera się obecnie na specjalnej diecie półpłynnej, stosowaniu środków farmakologicznych, czy leczeniu zabiegowym jak np. endoskopowe poszerzanie przełyku, operacja Hellera, czy właśnie mniej inwazyjne endoskopowe podanie botoxu, o czym mowa z tym opracowaniu. W racji samego przebiegu zabiegu, konieczności posiadania specjalistycznego sprzętu i umiejętności, leczenie to powinny wykonywać osoby doświadczone w endoskopii zabiegowej z dobrym zapleczem sprzętowym.

Zespół nadreaktywnego pęcherza (OAB), potocznie zwany pęcherzem nadreaktywnym, jest schorzeniem nie tyle groźnym co uciążliwym. Szacuje się w Polsce około 16% społeczeństwa może być dotknięte tą wstydliwą przypadłością. U podstawy patologii leży nieprawidłowe funkcjonowanie nerwów odpowiedzialnych za działanie układu moczowego, co ma ostatecznie swoje przełożenie na funkcję mięśni z nim związanych. OAB może towarzyszyć innym chorobom jak cukrzyca, stwardnienie rozsiane, czy inne choroby układu nerwowego, przerost prostaty i zaburzenia erekcji. O rozpoznaniu choroby decyduje współistnienie objawów jak częstomocz, parcia naglące, czy nietrzymanie moczu z powodu parcia. Leczeniem tej przypadłości zajmują się głównie urolodzy lub ginekolodzy i polega ono na farmakoterapii, leczeniu operacyjnym, leczeniu behawioralnym lub właśnie cystoskopowym podaniu toksyny botulinowej.

Drugim szerokim polem do wykorzystania toksyny botulinowej stała się już jakiś czas temu medycyna estetyczna. I nic nie wskazuje na to, że prędko wyjdzie z użycia patrząc na stosunkowo szybkie i spektakularne efekty jakie można uzyskać z jej wykorzystaniem. Uzyskany podaniem botoksu efekt kosmetyczny jest oczywiście czasowy i aby rezultaty się utrzymywały konieczne są powtarzane zabiegu średnio co 3 miesiące, w zależności od osoby. Dość często botoks mylony jest nie wiem czemu z wypełniaczami – owszem redukuje on m.in. zmarszczki, ale w zupełnie inny sposób – poprzez wywołanie częściowego paraliżu mięśni do których jest podawany i stąd w wyniku braku ich funkcji dochodzi do redukcji zmarszczek, zwłaszcza mimicznych.

Do wskazań estetycznych dla wykorzystania toksyny botulinowej należą m.in.:

1. Zmarszczki pionowe gładzizny czoła – czyli tzw. lwie zmarszczki pojawiające się pomiędzy brwiami.

2. Zmarszczki poprzeczne czoła – powstałe w wyniku nadmiernego napięcia mięśni unoszących skórę czoła i brwi, przebiegające często poprzecznie przez całe czoło.

3. Zmarszczki promieniste zewnętrznych kątów oczu czyli tzw. kurze łapki, wynikające często z nadmiernego mrużenia oczu, pogłębiające się z biegiem lat, nadające twarzy zmęczony, wysuszony wygląd.

4. Zmarszczki po bocznych stronach nosa, czyli tzw. królicze. Stosunkowo rzadkie, uzależnione od siły mięśni u danej osoby, ale niekiedy znacznie widoczne, gdy podczas mimiki marszczy się w nieestetyczny sposób skóra grzbietu nosa i jego boków.

5. Wyszczuplanie zarysu żuchwy – w przypadku przerosty mięśni żwaczy dochodzi do zmiany konturu twarzy na bardziej ostry, mocny, o męskich cechach, poszerzając dolne piętro twarzy. Podanie toksyny botulinowej w mięśnie powoduje ich czasowe osłabienie i zmniejszenie objętości, nadając twarzy bardziej łagodny, kobiecy wygląd.

6. Uśmiech dziąsłowy – powstaje w wyniku nadmiernego unoszenia wargi górnej podczas uśmiechu co obnaża zbyt duży fragment dziąseł nad zębami, powodując nieatrakcyjny grymas w trakcie uśmiechu. Leczy się to na kilka sposobów, nawet poprzez korektę chirurgiczną dającą trwały efekt, ale bardziej uciążliwą. Należy pamiętać, że efekty nieudanego zabiegu są często nieodwracalne. Mniej uciążliwe i bezpieczne jest podanie niewielkiej ilości toksyny botulinowej co znacznie zmniejsza elewację mimiczną wargi górnej przy uśmiechu. Ponadto w przypadku niezadowolenia z efektu kosmetycznego należy pamiętać, że jest on czasowy i trwa ok. 3 miesiące. W przypadku pożądanego efektu powtarzane zabiegi nie zależą do zbyt uciążliwych.

7. Opadający czubek nosa – przypadłość dotykająca niezmiernie małą populację ludzi, jednak w przypadku jej występowania jest ona bardzo zauważalna, gdyż przy mowie lub mimice w wyniku nadmiernie rozwiniętego mięśnia dochodzi do nieestetycznego obniżania (opadania) czubka nosa. Przypadłość uleczalna zwykle za pomocą jednej iniekcji u nasady nosa.

8. Opadające kąciki ust – mogą być wynikiem ubytku wolumetrycznego, wówczas koryguje się je za pomocą tzw. wypełniaczy. Jednak gdy opadanie kącików ma podłoże mięśniowe, wystarczy ostrzyknąć mięśnie za to odpowiedzialne, by nadać twarzy bardziej radosny, wypoczęty wygląd.

9. Gęsia wstęga szyi, lub tzw. szyja Nefretete – powstaje w wyniku nadmiernego napięcia pasm mięśnia szerokiego szyi i powoduje nieestetyczne przebiegające pionowo wzdłuż szyi fałdy skórno-mięśniowe. Podanie miejscowe botoksu zazwyczaj czasowo likwiduje ten problem odmładzając ogólny wygląd szyi, a co za tym idzie – całości prezencji.

10. Kamienista broda – w przypadku silnie rozwiniętych mięśni na brodzie dochodzi podczas mimiki do efektu brukowania skóry, często widoczny podczas płaczu.

11. Wyszczuplanie łydek – część kobiet cierpi na nadmierny rozwój mięśnia płaszczkowatego, rzadziej brzuchatego łydki, co nadaje nogom tzw. niską podstawę i efekt grubych łydek czy okolicy kostek, psując ogólny zarys nóg i będąc często powodem kompleksów i unikania noszenia odzieży odsłaniającej nogi poniżej kolan. Wówczas po dokładnym zbadaniu i określeniu miejsc przerostu podaje się w nie preparat toksyny botulinowej. Analogicznie do wyszczuplania twarzy przy przeroście mięśni żwaczy, dochodzi o częściowego zaniku włókien mięśniowych, nadając łydkom pożądany wygląd. Efekty zabiegu z racji na masę mięśnia często widoczne są niestety dopiero po kilku podaniach leku oraz odpowiednim okresie czasu, gdyż pomniejszanie mięśni jest procesem stosunkowo powolnym, zwłaszcza w przypadku tej grupy mięśniowej, która przecież jest nieprzerwanie wykorzystywana przy chodzeniu. Aczkolwiek końcowy efekt terapii przy odrobinie cierpliwości potrafi być bardzo zadowalający.

Pozdrawiam

lek. Kamil Jaszczyszyn